Homilia do małżonków obchodzących swoje jubileusze

Drogi Biskupie Piotrze,
Drodzy Kapłani i Osoby konsekrowane,
Drodzy Małżonkowie!
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!

Gdy wasz biskup i proboszcz poprosili mnie o przyjazd do tego sanktuarium, bardzo chętnie się zgodziłem, tym bardziej, że zapowiedzieli udział par małżeńskich, które obchodzą swoje jubileusze. Swoją pamięcią objąłem też moich zmarłych już rodziców, którzy przez wiele, wiele lat byli dobrym małżeństwem i wychowali trójkę synów. Gdzie, jak nie w sanktuarium maryjnym, najlepiej jest dziękować Bogu za przeżyte wspólnie lata i prosić o błogosławieństwo na dalsze dni. Witam was wszystkich tu obecnych bardzo serdecznie; witam też biskupa Piotra oraz proboszcza Remigiusza i wszystkich współpracowników.
Czytania liturgiczne, które przypadają na dzisiejszą niedzielę, bardzo dobrze dotykają rzeczy, które w małżeństwie są ważne. Ale oczywiście nie tylko w małżeństwie, bo w każdych relacjach między ludźmi warto o nich pamiętać. A te sprawy to: złość i gniew; przebaczenie oraz to, że żyjemy nie tylko dla siebie.
1. Mądrość Syracha jest – jak zwykle – bezkompromisowa i bez ogródek rozprawia się z postawami, które przeczą mądrości. Złość i gniew, którymi zajmuje się czytany dziś fragment, określa jako „obrzydliwości”. Złość czy gniew, nawet jeśli są naturalną reakcją człowieka na doznane zło, mniejszą czy większą krzywdę, najwięcej szkody wyrządzają jemu samemu. Jeśli złość i gniew będą pielęgnowane, a nawet podsycane, mogą człowieka pociągnąć do szukania zemsty. I wtedy stanie w jednej linii z tym, na którego postępowanie się oburzał i złościł.
Ale jest jeszcze jednak racja, która powinna nas skłaniać do większej powściągliwości w gniewie. Powinna wtedy zadziałać nasza pokora, spojrzenie na własne braki, grzechy, zło. Sytuacja może się przecież odwrócić i to my będziemy potrzebowali uśmierzenia gniewu innych. A przede wszystkim, będziemy potrzebowali Bożego przebaczenia. Prosić Boga o przebaczenie, gdy samemu nie potrafi się przebaczać, można tylko z wielkim wstydem na twarzy.
2. To o tym mówił Pan Jezus, gdy opowiadał o małodusznym dłużniku. Sam dostąpił darowania długu, dużego długu, a w stosunku do swojego dłużnika pozostał bezwzględny. Choć dług tego drugiego był stosunkowo niewielki. Pan Jezus powiedział kiedyś do jawnogrzesznicy, która opłakiwała swoje winy, że „odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała” (Łk 7, 47). Tu mamy coś zupełnie przeciwnego: nielitościwy grzesznik nie chciał w żaden sposób skorzystać z otrzymanej łaski, zamknął się na nią, nie dotarła ona do jego serca, które pozostało zimne jak głaz w stosunku do jego dłużnika. Gdy pan jego dowiedział się o tym, odebrał mu udzieloną wcześniej łaskę, skoro była bezużyteczna. „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!” (Mt 10,8). Dobrze, że Pan Bóg jest bardziej cierpliwy i nie odbiera nam swojej łaski nawet wtedy, gdy pozostaje bezskuteczna. Tylko cierpliwie czeka, aż w końcu przyniesie owoc, jeśli nie stokrotny, to przynajmniej trzydziestokrotny.
Papież Franciszek, gdy w 2014 roku mówił o sakramencie małżeństwa i życiu rodzinnym, przypomniał, że jest ono trudne. Człowiek jest przecież niedoskonały, a więc i w zgodnym małżeństwie mogą się pojawić kłótnie. I dodał: „Sekret polega na tym, że miłość jest silniejsza od chwil kłótni”. I dał dość prostą receptę, jak dojść do takiej postawy, jak odkryć ten sekret: „Nie kończcie dnia, w którym się pokłóciliście, bez pogodzenia się. Nigdy! A żeby się pogodzić, wcale nie potrzeba wzywać ONZ, aby zaprowadziło pokój. (…) Trzy magiczne słowa: Czy można? – żeby nie narzucać się w życiu małżeńskim (…). Dziękuję – trzeba dziękować współmałżonkowi (…) Ileż piękna jest w dziękowaniu. (…) A zważywszy, że wszyscy popełniamy błędy, jest też inne jeszcze słowo, trochę trudne do powiedzenia, ale które trzeba mówić: przepraszam” (audiencja generalna, 2.4.2014).
3. To wszystko zaś dlatego, że „nikt z nas nie żyje dla siebie” – jak przypomina święty Paweł. On w sam raz w tym fragmencie odnosił się do faktu, że żyjemy dla Boga, w relacji do Boga. Ale przecież są dwa najważniejsze przykazania, miłości Boga i miłości bliźniego. Dlatego w całą pewnością można te słowa zastosować również do naszych relacji z drugim człowiekiem, zwłaszcza gdy są to tak bliskie relacje, jak małżeństwo, rodzina czy przyjaźń.

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!
Przekazując wam serdeczne pozdrowienia i błogosławieństwo w imieniu papieża Franciszka, proszę was również o modlitwę w intencjach Ojca Świętego w tym Sanktuarium.
Maryja, Pani tego Sanktuarium, wzór pokory i łagodności, niech nas każdego dnia wspomaga w byciu wiernymi Chrystusowi.