Drodzy Bracia i Siostry!
Cieszę się, że po raz pierwszy mogę celebrować Eucharystię w tym uroczym i ważnym miejscu diecezji płockiej, w Czerwińsku nad Wisłą, gdzie czczona jest Pani Mazowsza, Matka Boża Pocieszenia.
Pozdrawiam was wszystkich, którzy gromadzicie się w czerwińskim kościele i którzy łączycie się duchowo z tą celebracją pięćdziesiątej rocznicy koronacji Obrazu Matki Bożej. Pozdrawiam biskupa płockiego Piotra i stróżów tutejszego Sanktuarium, księży salezjanów, wraz z inspektorem z Warszawy, księdzem Tadeuszem. Pozdrawiam przedstawicieli władz świeckich i służb.
Chrześcijanin nie jest wolny od noszenia krzyża, od cierpienia, od utrapień, od trosk. Ale chrześcijanin wie, gdzie w tych trudnych sytuacjach może i powinien szukać pocieszenia, wsparcia i umocnienia. Popatrzmy, co mówią nam o tym dzisiejsze czytania mszalne. Prorok Izajasz mówi o roli Bożego posłańca, który „ma opatrywać rany serc złamanych”. Ten krótki fragment księgi sześćdziesiątej pierwszej pełen jest określeń, które chwytają za serce i budzą w nim nadzieję. Jeśli jest trud i utrapienie w życiu człowieka, to jest też w nim miejsce na opatrywanie ran, wyzwolenie, pocieszenie, rozweselanie. Można sobie przypomnieć księgę Hioba, człowieka sprawiedliwego, który traci wszystko, co kochał. Jest pełen bólu, ale nie wadzi się z Bogiem. „Pan dał, Pan zabrał”. I wcale nie są to słowa rezygnacji. Są to mimo wszystko słowa nadziei, że – choć byśmy tego nie potrafili w danej chwili zrozumieć – Bóg w ostatecznym rozrachunku nigdy nie zawiedzie. A w chwilach trudnych potrzebny jest ktoś, kto nas wesprze. Patrząc na historię zbawienia, takim rozjemcą jest dla nas Jezus Chrystus, bo on przez swoją śmierć na krzyżu „skreślił dłużny zapis” – anulował wszystkie nasze duchowe długi.
W innych słowach wyraża to święty Paweł w drugim liście, jaki napisał do wiernych Kościoła w Koryncie. Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa, jest „Ojcem miłosierdzia i Bogiem wszelkiej pociechy”. Czy trzeba na to innego dowodu niż ten, że ten właśnie Bóg zesłał na ziemię swojego jedynego Syna, aby nas zbawił. Zbawił przez śmierć i zmartwychwstanie. Bóg jest Bogiem pociechy, a nie Bogiem gniewu. Bóg jest Bogiem miłości, a nie potępienia. Łagodność Boga widać w dzisiejszej Ewangelii, która opowiada o błogosławieństwach, wypowiedzianych ustami Syna Bożego, Jezusa. W ostatecznym rozrachunku szczęśliwi będą ci, co są ubodzy w duchu, bo znają swoje ograniczenia; którzy się smucą, bo są wrażliwi; którzy są cisi, bo nie mają potrzeby górowania nad bliźnimi; którzy łakną i pragną sprawiedliwości, bo wiedzą, że sprawiedliwość to cecha Boska; są miłosierni, bo sami potrzebują pomocy; są czystego serca, bo wiedzą, gdzie uzyskać przebaczenie; którzy wprowadzają pokój, bo wiedzą, że Bóg kocha jedność; którzy cierpią prześladowanie, bo wiedzą, że ich ostatecznym odniesieniem jest Bóg, a nie człowiek.
Bracia i Siostry!
Przynoszę wam w tym świątecznym dla was dniu pozdrowienie od papieża Franciszka. Cztery lata temu, w ramach obchodów Jubileuszu Miłosierdzia, Ojciec Święty uczestniczył w modlitewnym czuwaniu w bazylice świętego Piotra. Było to czuwanie dla potrzebujących pocieszenia. Powiedział tam znamienne słowa: „W chwilach smutku, w cierpieniu choroby, w udręce prześladowań i bólu, każdy poszukuje pocieszenia. Odczuwamy silną potrzebę, aby ktoś był blisko nas i nam współczuł. (…) W naszym smutku nie jesteśmy sami. Również Jezus wie, co to znaczy płakać po utracie bliskiej osoby”. I na koniec swoich rozważań dodaje: „Blisko każdego krzyża jest zawsze Matka Jezusa. Swoim płaszczem osusza nam łzy, swoją ręką pomaga nam wstać i towarzyszy na drodze pełnej nadziei”.
Drodzy Bracia i Siostry,
Zanieście do swoich domów i wspólnot serdecznie pozdrowienie od papieża Franciszka, który niestrudzenie powierza się modlitwom wiernych. Zanieście jego przesłanie o Matce Jezusa, która jest zawsze naszą pocieszycielką w trudnych chwilach. I zanieście też do swoim domów i środowisk, i to przypomnienie, że ten, kto doświadcza pocieszenia, też jest wezwany „aby nieść pociechę”, jak Maryja, Matka Pocieszenia z tego Sanktuarium. Amen.