Homilia na czterechsetlecie Zgromadzenia Księży Misjonarzy

Drodzy Bracia i Siostry,

Serdecznie witam wszystkich zgromadzonych na tej Mszy świętej w uroczystość Nawrócenia świętego Pawła. Szczególnie pozdrawiam Księży Misjonarzy, dla których dzisiejszy dzień jest okazją do świętowania czterystu lat istnienia Zgromadzenia. Jest znaczące, że ta rocznica przypada w roku duszpasterskim, który z woli Konferencji Biskupów jest poświęcony misjom: „Idźcie i głoście”. Moja obecność i przewodniczenie tej Mszy Świętej dziękczynnej jest znakiem wdzięczności Ojca Świętego, papieża Franciszka dla zasłużonej działalności Księży Misjonarzy nie tylko w Polsce, ale i w Kościele powszechnym.

Święty Wincenty a Paulo, będący pod wrażeniem nawrócenia długoletniego grzesznika, uwieńczonego spowiedzią, jaką u niego odbył, zaczął gromadzić wokół siebie innych kapłanów. I tak powstało Zgromadzenie Misji. U zarania dziejów tego Zgromadzenia jest więc doświadczenie nawrócenia. Dziś Kościół świętuje jedno z najbardziej spektakularnych nawróceń, które z Szawła uczyniło Pawła. Słyszeliśmy o tym w drugim czytaniu z Dziejów Apostolskich.

Dzieje Apostolskie, które są tak naprawdę kontynuacją, a właściwe drugą częścią Ewangelii świętego Łukasza, w opisie nawrócenia świętego Pawła koncentrują się na trzech rzeczach: Najpierw mówią o gorliwości Szawła przed poznaniem Pana i o jego zaangażowaniu w „rzeczach słusznych”; potem opisują spotkanie z Panem i wreszcie pokazują postać i rolę Ananiasza w całym tym wydarzeniu.

1. Szaweł to Żyd wykształcony u „najlepszych” – nie tyle w szkole Gamaliela, co „u jego stóp”; Gamaliel, ten wielki nauczyciel żydowski, był jego mistrzem. Jego mądrość obrosła w legendy, a Szaweł wyróżniał się gorliwością w służeniu Bogu. Był dobrym Żydem, żarliwym. Ale Boga znał tylko przez Prawo. A to niebezpieczne, bo jeśli zna się Boga tylko w Prawie, może okazać się, że jednak krzywdzi się bliźnich. Jeśli posługa kapłańska zamknięta jest tylko w przepisach moralności i jest to jedyne źródło poznania Boga, to może się okazać, że mimowolnie można skazać ludzi na śmierć albo bezczynnie przyglądać się, jak duchowo konają. Bo często ludzie są kamienowani przez przepisy prawa i czują się coraz bardziej osamotnieni, gdy wokół słyszą jedynie: czyń to, a unikaj tamtego. Nie można pozwolić na kamienowanie ludzi przez prawo! Przypominał nam o tym papież Franciszek wiele razy podczas jubileuszowego Roku Miłosierdzia. Na zakończenie Jubileuszu powiedział: „Nawet jeśli zamykają się drzwi święte, nadal pozostanie otwarta na oścież prawdziwa brama miłosierdzia, którą jest Serce Chrystusa”. Muszą o tym pamiętać wszyscy, a zwłaszcza kapłani, szczególnie w konfesjonale.

2. Jeśli w życiu chrześcijanina, także kapłana, nie ma prawdziwego spotkania z Panem, pozostanie on jedynie działaczem ewangelizacyjnym, ale nie stanie się apostołem. Jest zasadnicza różnica między tymi dwiema postawami. Działacz ewangelizacyjny zna setki technik, jak „głosić” Ewangelię, także przez wszystkie media, jest bardzo aktywny, głośny, ale niestety często robi to w sposób miażdżący innych, zachowuje się jak walec na drodze. I tak naprawdę to głosi on siebie. Inaczej jest z apostołem, bo apostoł to człowiek, który spotkał Pana. Niekiedy musiał najpierw zrozumieć własną niemoc, odkryć w sobie ślepotę. Ale w końcu spotkał Pana i dlatego apostoł to człowiek subtelny i delikatny; rozumie, czym jest ludzkie cierpienie i samotność. Sam doznał przemiany przez spotkanie z Bogiem, dlatego on również najpierw chce się z człowiekiem spotkać. Chce poznać, kim jest i co z sobą niesie. Apostoł to człowiek wolny od osądzania, to pielęgniarz, który zmienia bandaże i podprowadza do jedynego prawdziwego Lekarza – Jezusa Chrystusa. Trzeba się wyzwalać z potrzeby bycia działaczami ewangelizacyjnymi, a prosić o pragnienie bycia apostołami!

3. I wreszcie nieco niedoceniona postać Ananiasza. Zarówno Żydzi, jak i pierwsi chrześcijanie dobrze wiedzieli, kim jest Szaweł; opinia o nim była szeroko znana, chodź różne punkty widzenia: dla tych pierwszych był gorliwym sługą prawa, dla drugich – bezwzględnym prześladowcą. Ale Pan polecił Ananiaszowi, aby uzdrowił Szawła. Ananiasz, jako człowiek sprawiedliwy na Boży sposób, nie poddał się powszechnej opinii o Szawle, choć przecież doskonale zdawał sobie sprawę, że jest posyłany do jednego z najgorszych wrogów chrześcijan; jednak poszedł. Każdy z nas musi być gotowy pójść nawet do tych, którzy w powszechnej opinii uchodzą za „najgorszych”, bo Pan może także z nich uczynić wielkich świadków swojego miłosierdzia. Kapłan nie może przekreślać nikogo, bo w oczach Bożych nikt nie jest „najgorszy”. Pan jest Bogiem przemiany. On ciągle stwarza na nowo. Kiedy chce i jak chce. Potrafi zabrać serce kamienne i dać serce nowe, otwarte na dobro.

Drodzy bracia i siostry!

O to się dziś modlę dla was, członków Zgromadzenia Misji, zawierzając was opiece waszego świętego Założyciela i Matki Bożej, abyście waszym życiem mogli ukazywać Chrystusa Pana.  Amen.